Quantcast
Channel: Wpisy użytkownika tannat oznaczone tagiem ja
Viewing all articles
Browse latest Browse all 13

długa noc, mistrz opowiadaczy, butelka pinotage i micha popcornu

$
0
0
Kocham zdecydowaną większość twórczości Kinga.
Wielbię "Lśnienie" Kubricka.
Obsesyjnie działa mi na zmysły Jack Nicholson*.
Ale, jasny gwint, tę miągwę bagienną, Duvall, udusiłabym własnoręcznie już po pięciu minutach spędzonych sam na sam (a co tu dopiero mówić o kilku zimowych miesiącach w hotelu odciętym od świata).
I jestem w szoku:
- że Nicholson zdołał wytrzymać dłużej niż te pięć minut
- i że ktoś wpadł na pomysł, by to miauczące, zębate stworzenie o niezbornych ruchach, z wytrzeszczem i wiecznie uchyloną paszczą obsadzić  w tej roli (literacki pierwowzór bynajmniej nie był pozbawiony charakteru).

Ale filmidło i tak kocham miłością odwieczną.

_________

* sama nie wiem dlaczego, bo wszak to całkowita antyteza mojego faceta idealnego; i nie daj bóg, by dane mi było spotkać go kiedykolwiek - jestem pewna, że po 15 sekundach wszelkie złudzenia boleśnie by się zneutralizowały, a tak, od czasu do czasu, mam przynajmniej o czym pofantazjować przed snem.



_______________________
edit:
ciekawe, że powieści Mistrza tak kiepsko przenoszą się na ekran. Praktycznie oprócz "Lśnienia", "Christine", "Misery" "Smętarza dla zwierząt" (mimo katastrofalnych efektów specjalnych, cóż, lata 80., chyba), "Skazanych na Shawshank", "Zielonej mili" (dyskusyjne) nie znam w miarę sensownych ekranizacji...Modlę się, by nikt nie pokusił się o przeniesienie na ekran "Mrocznej wieży".

Viewing all articles
Browse latest Browse all 13

Latest Images

Trending Articles